W naszych czasach boom kredytowy jest bardzo straszny. W końcu ludzie są gotowi z wielką przyjemnością zaciągać pożyczki na wszystko, co mogą. Czy to prezerwatywy, czy samolot. Dla obywateli jest to okazja do wzięcia kęsa darmowego sera. Rozważ zakup samochodu na kredyt, bardzo niewielką część kredytu.
Dla banków prawdopodobieństwo utrzymania się na powierzchni jest jak najszybciej i więcej sprzedanych kredytów. Dlatego proces uzyskania kredytu został skrócony do niemal minimum. Ryzyko to każda pożyczka, nie ma znaczenia, czy pożyczasz, czy pożyczasz. Kupując samochód na kredyt, schemat kredytowania budowany jest w następujący sposób:
1. Chęć kupna samochodu przez klienta.
2. Zaliczka, która wynosi 30% lub więcej kosztu żelaznego konia. Poręczyciele mogą być również wymagane.
3. Rezultatem jest przekazanie do salonu samochodowego kwoty wymaganej do zakupu.
4. Następnie musisz jeszcze nie ubezpieczyć swojego samochodu. Sztuczka polega na tym, że firma ubezpieczeniowa jest już ci wskazana bez prawa wyboru. Nie dla banku, ale dla Ciebie taryfy na pewno będą szokujące. A ty musisz sporządzić politykę.
5. Twój kolejny krok jest również jasno określony w umowie pożyczki. Jeśli nie zainstalowałeś alarmu w salonie samochodowym, to firma ubezpieczeniowa skieruje Cię do instalatora alarmów, oczywiście do konkretnego instalatora. I znowu koszt cię nie zadowoli. A wybór będzie upiorny.
Za późno na gryzienie w łokcie, nie ma odwrotu. Nałożyłeś na siebie odpowiedzialność za przedterminowe rozwiązanie umowy na bank. Jeśli chcesz spłacić kredyt przed terminem, to wspaniale, bank otrzyma od Ciebie karę.
Po tym wszystkim, co minęło, jesteś szczęśliwy, że możesz odpalić „swój” samochód i jesteś gotowy do jazdy. Ale jakim prawem nazywasz samochód „swoim”, nie mając do niego żadnych praw. Teraz patrz wstecz, zapłaciłeś około 70% całkowitego kosztu samochodu (instalacja alarmu i polisa ubezpieczeniowa po wygórowanych cenach plus opłata początkowa), to Ty jesteś odpowiedzialny za ten samochód, ale generalnie tak nie jest Twój. Nawet TCP jest w banku. Zapłać ostatnią ratę do banku, a będziesz jego beneficjentem.
Rozważ sytuację, samochód i ubezpieczenie zostały ci ponownie wydane, pożyczka została spłacona w całości - wszystko poszło dobrze. Jesteś zadowolony, mimo że nadpłata wynosiła około 50% kosztów samego samochodu. Oczywiście zadowoleni są zarówno ubezpieczyciele, jak i instalatorzy, no i oczywiście sam bank. Wszyscy zarabiali pieniądze.