Ponad jedna trzecia moskiewskich stacji benzynowych może zostać zamknięta na czas nieokreślony. Niezależne stacje paliw napotkały problemy z powodu odmowy Moskiewskiej Rafinerii Ropy Naftowej dostarczenia im wysokiej jakości paliwa.
Już na początku września, nie wyjaśniając przyczyn, Moskiewska Rafineria odmówiła sprzedaży operatorom paliwa AI-95, 92 i 98. A wkrótce główna rafineria ropy naftowej w stolicy, która produkuje około 150 tysięcy ton benzyny na rynek moskiewski, będzie zamknięty z powodu planowanych napraw, co może znacznie pogorszyć sytuację …
Ze względu na odmowę sprzedaży benzyny w moskiewskiej rafinerii i brak innych opcji, operatorzy niezależnych stacji benzynowych zaczęli ją kupować w Jarosławiu. Wiadomość o zbliżającym się zamknięciu zakładu wpłynęła na zmianę cen giełdowych paliw w kierunku wyższych. Do ceny benzyny dodano również koszt dostawy z Jarosławia i przeładunku. Biorąc pod uwagę pensje pracowników, podatki i inne wydatki, operatorzy zmuszeni są ustalić cenę detaliczną na poziomie 34 rubli. Najprawdopodobniej nikt nie będzie handlował po takiej cenie: klienci będą tankować na stacjach benzynowych, gdzie cena za litr będzie poniżej 30 rubli.
Tylko stacje benzynowe należące do koncernów naftowych mogą sobie pozwolić na sprzedaż benzyny w cenie nieprzekraczającej 30 rubli za litr. Jeśli sytuacja się nie zmieni, większość niezależnych stacji benzynowych będzie musiała zaprzestać swojej działalności.
Po zawieszeniu kompleksu produkcyjnego w Moskwie regiony zaspokoją zapotrzebowanie na paliwo w stolicy. Nie wiadomo jednak jeszcze, w jaki sposób zadanie zostanie zrealizowane. Najprawdopodobniej Federalna Służba Antymonopolowa będzie musiała interweniować w tej sprawie.
W samym przedsiębiorstwie namawiają, aby nie dramatyzować sytuacji, obiecując, że podczas naprawy nie planuje przerywania pracy i zmniejszania wielkości produkcji. Aby zrekompensować niedobór produktów paliwowych podczas prac naprawczych, zakład Gazpromniefti-MNPZ tworzy dziś zapasy produktów naftowych.