Samochody z reguły sprzedawane są wyposażone w tzw. opony letnie. Jednak każdy entuzjasta motoryzacji, któremu zależy na bezpieczeństwie na drogach, otrzymuje zastępczy komplet opon zimowych bliżej zimy. Dlaczego są potrzebne i czym różnią się od letnich?
Faktem jest, że opony letnie po prostu nie są przeznaczone do użytkowania w niskich temperaturach. Droga hamowania samochodu na oponach nienadających się do jazdy zimowej czasami wzrasta kilkukrotnie, na śliskich drogach koła się ślizgają, samochód nie słucha kierownicy Opony zimowe (oznaczone literą W na boku koła) mają zupełnie inny wzór bieżnika niż opony letnie. Jest specjalnie przystosowany do jazdy na mrozie. Ta opona ma wiele lameli (małe zygzakowate rowki) w bieżniku. Dzięki takim lamelom zapewniona jest najlepsza przyczepność kół na ośnieżonej nawierzchni drogi. Dodatkowo opony zimowe mają zupełnie inny skład, dzięki czemu nie boją się nawet silnych mrozów. Opony letnie są twardsze i wykazują gorszą przyczepność w temperaturach poniżej zera. Opony zimowe są początkowo bardziej miękkie, na zimno pozostają elastyczne. Według wzoru bieżnika wszystkie opony zimowe dzielą się na europejskie i skandynawskie, każda z nich przeznaczona jest do jazdy po różnych nawierzchniach. Guma europejska ma ukośny wzór bieżnika z wieloma rozgałęzionymi kanałami. Opony skandynawskie mają rzadszy typ wzoru, mają więcej rombów i prostokątów, często taka guma jest kolcowana. Na oponach o europejskim typie wzoru lepiej jeździć po stosunkowo czystych i nieośnieżonych drogach. Skandynawski bieżnik jest potrzebny tym, którzy podczas silnych mrozów poruszają się głównie po śniegu i oblodzonych drogach. Istnieje również kategoria opon całorocznych, które łączą w sobie cechy opon zimowych i letnich. Ale eksperci nie zalecają nadawania im preferencji. Taka guma nie zapewnia odpowiedniego bezpieczeństwa ani latem, ani zimą. Dobrze jest na nim jeździć, z wyjątkiem regionów, w których temperatury zimą wynoszą średnio zero.